Najważniejsze w życiu to umieć się dogadać. Nawet najmniejsze konflikty biorą się z braku porozumienia. Psy rozgryzły ludzi już dawno temu. Rozumieją nas lepiej niż my sami. Pora, żebyśmy i my spróbowali zrozumieć naszych czworonożnych przyjaciół.
Paulina Zosiuk
pogadajmypopsiemu@gmail.com
Jak wygląda Twój spacer z psem? Chodzicie sobie spokojnie i cieszycie się wspólnie spędzonym czasem? Czy może cały spacer walczysz o utrzymanie ręki w stawie? Jeżeli jesteś dla swojego psa jak kołek na końcu sznurka, to dobrze trafiłeś. Dowiesz się tu paru sztuczek, które może akurat pomogą Wam się dogadać.
Najważniejszym pytaniem, które powinieneś sobie zadać za każdym razem, gdy mierzysz się z jakimś problemem, to nie „co z nim zrobić”, tylko „dlaczego tak się dzieje”. Dojście do przyczyny pomoże w zrozumieniu podłoża zachowania zwierzęcia. To z kolei pozwoli pracować na poziomie pierwotnej przyczyny, a nie na poziomie samego zachowania.
Zachowanie jest jak góra lodowa. To, co widzisz na powierzchni to problem, który chcesz rozwiązać. Ucinając szczyt, niewiele osiągniesz. Jest to szybkie rozwiązanie, ale nie skuteczne. Co prawda problem może chwilowo zniknąć z oczu, ale dalej będzie istniał pod powierzchnią i prędzej, czy później – wypłynie. Co więcej, może się okazać, że pojawiający się kawałek będzie większy od poprzedniego i bardziej uciążliwy.
Kiedy natomiast zanurkujesz pod powierzchnię i dojdziesz do dna góry, będziesz mógł skuteczniej się jej pozbyć. Znajdziesz tam wszystko to, co wpłynęło na zachowanie zwierzęcia. Dowiesz się między innymi: co nim kieruje, jakie emocje odczuwa w konkretnych sytuacjach i jakie doświadczenia wpłynęły na jego reakcje. To wszystko pomoże Ci zrozumieć, dlaczego pies zachowuje się tak, a nie inaczej.
Kiedy zaczniesz pracować od dna góry i stopniowo rozkruszać ją aż do szczytu – problem zniknie. Zajmie Ci to o wiele więcej czasu niż ucięcie szczytu, ale będzie bardziej skuteczne i psiak Ci za to podziękuje.
Pies może ciągnąć do bodźca lub od bodźca. Od bodźca zazwyczaj ciągnie, jeżeli się boi lub nie chce wchodzić w interakcje z innymi psami, ludźmi, napotkanymi przedmiotami. Wtedy może stawiać opór i próbować wycofać się za wszelką cenę.
- jest ciekawy wszystkiego – chce iść do przodu i poznawać świat,
- jest niewybiegany i niewyeksplorowany – jest pobudzony możliwością ruchu,
- ma za mało kontaktów socjalnych – odczuwa silną potrzebę wejścia w interakcję z innymi zwierzętami, ludźmi,
- nie został nauczony spokoju, podążania za człowiekiem – całe życie ciągnął i utrwalił sobie to zachowanie lub nauczył się, że chcąc pójść w konkretne miejsce, musi pociągnąć za sobą człowieka, który zawsze za nim pójdzie (szczególnie widoczne u dużych psów, które mają dość siły, żeby potraktować właściciela jak worek kartofli),
- czuje, że musi bronić opiekuna – nie ma właściwej więzi z właścicielem, nie czuje się przy nim bezpiecznie, uznaje, że musi samodzielnie rozwiązywać trudne sytuacje,
- nauczył się, że jeżeli pierwszy zaatakuje, to sam nie zostanie zaatakowany – boi się innych zwierząt, ludzi, ma złe wspomnienia z kontaktów i wykształcił sobie zachowanie obronne w postaci: „przestraszyć przeciwnika, zanim on do mnie podejdzie”.
Na rynku są różnego rodzaju narzędzia, które mają „pomóc” w nauce chodzenia na luźnej smyczy. Są to między innymi kolczatki oraz obroże elektryczne. Jednak w wielu przypadkach używanie tych metod w nieodpowiedni sposób może nie tylko być nieskuteczne, ale również pogłębia problem albo wywołuje inne niewłaściwe zachowanie u psa. Dlatego lepiej jest omijać te „pomoce” i spróbować czegoś innego.
Jak już wiesz, najskuteczniejszym sposobem na walkę z problemem, jest znalezienie jego przyczyny i zniwelowanie jej. Dlatego, zanim zaczniesz pracę ze swoim psem, dowiedz się, co jest podłożem jego zachowania. Spróbuj zrozumieć go i zlikwidować problem u źródła. Czyli np. jeżeli przyczyną jest niewłaściwa relacja i pies nauczył się, że jak ciągnie, to dostanie to, czego chce. To ucz psa, że jak ciągnie, to nie dostanie. Ma za to np. stanąć, popatrzeć na Ciebie i kiedy to zrobi, choćby na ułamek sekundy, to pochwal go i idź tam, gdzie on chce i pozwól mu wąchać. Z czasem możesz wydłużać czas interakcji, dokładać kolejne zachowania, typu podejdź do mnie i stój. Pamiętaj jednak, że nie może to trwać zbyt długo, żeby pies nie zapomniał gdzie i po co chciał iść – nie stracił zainteresowania swoją nagrodą.
Jeżeli pies ciągnie, bo jest niewyeksplorowany, czy niewybiegany – zapewnij mu odpowiednie dawki ruchu oraz pracy umysłowej i przede wszystkim, pozwalaj węszyć.
Jeżeli cały czas ciągnie na smyczy i nie jest zbytnio zainteresowany otoczeniem, tylko ciągnie, bo chce iść naprzód, warto kupić linkę 5-10 m. Taką, która utrudni mu napięcie całej długości smyczy. Pójdź z psem w spokojne miejsce i zacznij go uczyć podążania za sobą. Nie dopuszczając do napięcia linki, nie utrwalisz ciągnięcia. Na początku podążaj za psem. Tam, gdzie on idzie, tam i Ty. Z czasem wołaj go do siebie, ucz wracania. Jednocześnie należy zwiększać więź z psem poprzez różnego rodzaju zabawy, ćwiczenia, szkolenie, zabawy umysłowe. Potem zacznij zabawy w nagłe skręty i wołaj psa, zanim smycz się napnie. Po jakimś czasie zacznij go zapraszać, żeby szedł za Tobą.
Pamiętaj, żeby pies chciał z Tobą współpracować, musi wiedzieć, że to mu przyniesie korzyść. Dlatego daj mu ku temu motywację (np. smaczek, ciekawe miejsce, odejście od trudnego bodźca).
Wychodząc na dwór, staraj się chodzić w miejsca spokojne, umożliwiające Wam ćwiczenie.
Gdy pies ciągnie do innych zwierząt, trzeba przede wszystkim dowiedzieć się, dlaczego to robi. Mając do czynienia z lękiem do innych psów, ucz go, że nie musi spotykać się ze zwierzętami, z którymi nie chce. Pokaż mu, że zawsze może odejść.
Jeżeli pies ciągnie, bo ma za mało relacji z innymi zwierzętami, to warto zwiększyć ich ilość. Oczywiście wszystko pod kontrolą i w granicach rozsądku. Staraj się wybierać zwierzęta, z którymi psiak się dogada. Jeżeli masz starszego, schorowanego psa to nie rzucaj go na szybkie szczeniaki, czy bardzo pobudzone psy. Nawet niechcący mogą one zrobić krzywdę obolałemu zwierzęciu, poprzez np. naskoczenie na psa, uderzenie łapą, pyskiem, czy po prostu wpadnięcie w drugiego osobnika. Takie spotkanie z pewnością nie zostanie dobrze zapamiętane przez Twojego staruszka.
Jeżeli masz bardzo pobudzonego psiaka, dobrze jest znaleźć dla niego stonowanego kolegę. Najlepiej sprawnego i stabilnego psychicznie, który poradzi sobie z pobudliwością Twojego. Pomoże on trochę stonować raptusa i zwiększyć jego kompetencje społeczne. Co więcej, psy nie będą się wzajemnie nakręcać, dzięki czemu istnieje większe prawdopodobieństwo, że nie dojdzie do niepohamowanych zachowań i obaj dobrze zapamiętają spotkanie.
Pamiętaj, że spotkania działają w obie strony i nie możesz troszczyć się tylko o dobro własnego zwierzęcia. Kiedy dochodzi do spotkania psów, odpowiadasz nie tylko za bezpieczeństwo i komfort psychiczny swojego psa, ale również drugiego osobnika uczestniczącego w konfrontacji. Dlatego, zanim pozwolisz psu podejść do innego zwierzęcia, zapytaj jego właściciela o zgodę!